Zaloguj mnie automatycznie przy każdej wizycie
Rejestracja
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Olsztyńskie forum o grach
-
Forum Olsztyńskie forum o grach Strona Główna
»
Runescape
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
----------------
Rangi
Informacje
Gry online/ massive multiplayer
----------------
Gry online
Runescape
Tibia
The Crims
Bloodwars
Lifeoffside
Mu
Wyspiarze
BattleKnight
SilkRoad
The Mana World
AdventureQuest RPG
Evil Islands
Ogame
Crondor
Gierki
----------------
Gothic
Jazz Jackrabbit
Slam Soccer 2006
Bercherov
New Star Soccer 3
Fifa
Gry na emulatory
----------------
Pegasus
Game boy
Inne gry
----------------
Różne
Play Stadion
X-Box
Poradnik komputerowy
----------------
Strony internetowe
Polecane programy...
Prywatne forum
----------------
Klub przyjaciół Pegasusa
Game over
----------------
Humor
Muza
Fajne strony
Szkoła
Zgaduj-zgadula
Poznajmy się
Różne
Travelend Społem Olsztyn
Sport
----------------
Parkour
Piłka Nożna
Piłka Ręczna
Shoutbox
----------------
Shoutox
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
aaa4
Wysłany: Wto 16:00, 29 Maj 2018
Temat postu: miasto
-Ach, wtedy... Tak, oczywiscie... W tonie glosu McMullena zabrzmiala dziwna nuta. Wtedy Gini nie zrozumiala wahania McMullena, lecz teraz wydalo sie jej ono zupelnie oczywiste - nie spodziewal sie ich
sauna wuklaniczna
juz wiecej zobaczyc.
Dlaczego? Czy byl pewny, ze smierc jest blisko? A moze oczekiwal, ze cos zlego przydarzy sie jej i Pascalowi? A moze istnialo jeszcze inne wyjasnienie...
Wstala i powoli ruszyla do wyjscia. Na chwile przystanela przed oltarzem, myslac o Hawthornie i o tym, co powiedzial poprzedniego wieczoru. Probowala wyobrazic sobie, co musi czuc czlowiek, ktory zostal wychowany w wierze katolickiej i przestal wierzyc. Ona sama nie zostala wychowana w zadnej religii. Pod wplywem impulsu wrzucila monete do puszki i zapalila wotywna swiece. Kiedy otworzyla drzwi, obejrzala sie. Plomien zachwial sie w podmuchu wiatru, zamigotal, lecz nie zgasl.
Gdy weszla do domu, Pascal juz nie spal, a w powietrzu unosil sie zapach swiezej kawy.
Pascal kleczal na srodku salonu, sprawdzajac aparaty fotograficzne i utykajac rozmaite drobne przedmioty w malych przegrodkach torby.
Slyszac jej kroki, podniosl glowe. Siegnal po jej dlon i pocalowal ja, a potem znowu zajal sie praca. Gini stanela obok niego i przygladala sie. Na podlodze lezaly dwie duze aluminiowe kasety na aparaty, a w nich, pozawijane w czarny lateks, tkwily narzedzia pracy Pascala - aparaty, swiatlomierze, obiektywy, w tym dwa grube, mniej wiecej dziesieciocentymetrowej dlugosci. Obok kaset, w dlugim pokrowcu z czarnej skory, podobnym do
manicure kabaty
pokrowcow na strzelby i karabiny, znajdowaly sie statywy.
Dlugo patrzyla na tarcze i pudelka z matowego metalu, w ciemne, lsniace oczy obiektywow. Obserwowala, jak poruszaja sie rece Pascala, lewa szybko i sprawnie, prawa nieco sztywno. Kilka razy napial kontuzjowane ramie i pracowal dalej. Oto bron Pascala, pomyslala Gini.
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
iCGstation v1.0 Template By
Ray
© 2003, 2004
iOptional
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin